poniedziałek, 19 maja 2014

Miss Sporty nr 320, kredka Essence

Hej Dziewczyny ;)

Dzisiaj przychodzę do Was z małym misz maszem ;)
Zielono-turkusową kredką do oczu od firmy Essence, niebieskim lakierem od firmy Miss Sporty i moimi wczorajszymi małymi zakupami ;)

No więc po kolei:
Lakier Miss Sporty Clubbing Colours w odcieniu nr 320.


Jak widzicie jest to piękny, chabrowy odcień. Takiego właśnie szukałam i jestem zadowolona z zakupu :)
Pazury malowałam wczoraj, a na końcówkach już są lekkie starcia więcj trwałość nie zachwyca. Na jednym mi nawet trochę odprysł ale to raczej wina tego, że się uderzyłam otwierając drzwi od samochodu [niech żyje zgrabność!]. Do pełnego krycie dwie warstwy, które schną dosyć szybko :)
Jako, że dawno nie robiłam nic ciekawego na paznokciach, tylko monotonnie jeden kolor to wymyśliłam sobie, że trzeba je jakoś ozdobić...
Do "zdobienia" posłużyły mi perełki dekoracyjne od firmy Lovely.. I tu nastąpiło moje wielkie wkur.. zdenerwowanie. Nieco się namęczyłam z ich naniesieniem na paznokcie, a jak widzicie na powyższym, i zobaczycie na poniższych zdjęciach, perełki nałożyłam tylko po 4 na cztery paznokcie. Na lewej ręcej perełki się trzymają, na prawej nie ma już ani jednej. Odpadły już w sumie zaraz po aplikacji na mokry lakier, nałożyłam jeszcze raz i nałożyłam top coat... po 10 minutach odpadły dwie :) Nie poddałam się i spróbowałam jeszcze przymocować je na klej do tipsów. Udało się ! Ale... No właśnie, ale. Wieczorem została już tylko jedna perełka, a rano nawet ona się odczepiła. No cóż. Strach pomyśleć co by było jakbym na cały paznokieć je nałożyła.
Poza tym, że się nie trzymają a aplikacja jest trudna, to po pomalowaniu top coatem ściera się z nich kolor. :/


To co wyszło mi się w sumie podoba, no ale z racji na fakt, że perełki odpadły to dzisiaj pewnie zmienię mani na inny ;)

Wczoraj wybrałam się z mamą na szybkie zakupy, które takie szybkie nie były ;d
Potrzebowałam nowej pomadki ochronnej do ust i chciałam zobaczyć kredki do oczu z mySecret, które przedstawiła niedawno Pawie Piórka na swoim blogu. [klik]
Najbardziej mnie ciekawiła turkusowa i blue sky, i o ile turkusowa była śliczna, o tyle ta druga już nie. Tzn owszem kolor ładny, ale szukam bardziej zbliżonego odcienia niebieskości do tego jak na paznokciach, a ta po prostu okazała się za ciemna. I chciałam wziąć tą turkusową, ale w szafie Essence znalazłam niemalże identyczną, tyle, że tańszą.
W moje ręce wpadły:
niebieski koszyczek na ozdoby do paznokci
oliwkowy balsam do ust firmy Ziaja
wazelina biała kosmetyczna firmy Ziaja
maseczka drożdżowa od firmy Soraya
kredka od firmy Essence (niestety nie pamiętam dokładnego nr kredki a nie mam jak sprawdzić,
gdyby ktoś był zainteresowany to pytać w komentarzach ;) jak będę w domu to sprawdzę i odpiszę :) )

I przechodząc do kredki... Kolor jest cudowny, intensywny, z delikatnymi drobinkami. Kredka jest miękka, łatwo się nią maluje. Niestety odbija się na powiece;/ przez co traci na trwałości. Na razie użyłam jej do wykonania górnej kreski no i mnie nie zachwyciła. Mam nadzieję, że lepiej sprawdzi się na dolnej powiece i linii wodnej. Zdjęcia, jak prezentuje się na ręce i jak na powiece (kolor na ręce wyszedł trochę przekłamany, ciemniejsz niż jest w rzeczywistości):


Na zdjęciu widać, że kredka się odbiła, mimo, że już 2 razy poprawiałam i zmazywałam odbicie, to odbiła się znowu.

I na koniec mój porządek z ozdobami:
Pędzelki po prawej stronie przeniosłam później obok tych dwóch po lewej str i sobie ładnie "stoją", bo jak leżały to za bardzo odstawały od ściany ;d

Czekam na Wasze opnie ;)

Miłego dnia ;*
Patuuem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdą pozostawioną w komentarzu opinię :) Zarówno za te pozytywne jak i negatywne ;) Wszystkie są dla mnie motywacją :)